niedziela, 23 kwietnia 2023

Błony RTG w plenerze, czyli kaprysy zabytkowego kliszaka 9 x 12.

 22.04.2023 zabrałem w plener zabytkowego kliszaka - korpus to sowiecki Fotokor 9 x 12 cm, natomiast czołówkę z migawką i szkłem przełożyłem z innego gadżetu retro, jako że Voigtlander ma szerszą skalę czasów i chyba lepsze szkła. Niestety, każda z posiadanych przeze mnie antycznych kaset przepuszczała nieco światła, co widać na reprodukcjach.

Do kaset założyłem w ciemni przy czerwonym świetle zakupione kilka dni temu błony rentgenowskie FUJI formatu 13 x 18 cm, które po prostacku przyciąłem nożyczkami do 9 x 12 cm. 

Nad jeziorem naświetlałem je w kamerze ustawionej na statywie, na obiektyw założyłem zielony filtr PZO, który przypadkiem pasował do średnicy obiektywu. Chciałem maksymalnie ograniczyć ilość światła, nie przymykając zanadto przysłony. Założyłem, że czułość błon to 80 ASA (mierzyłem dla wartości 40 ASA ze względu na filtr).

Czasy migawki to 1/50-1/100 s, przysłony to wartości 9 i 12 wg starej skali.

Wołałem w ciemni przy czerwonym świetle, starając się kontrolować proces. Pierwsza błona została wywołana w przeszło dwudziestoletnim Rodinalu, który już zdążył się skrystalizować na dnie, niemniej jednak nadal pracował jak należy. Rozrobiłem go z wodą w temp. 20 st. C w proporcji 1:50. Czas wywoływania pierwszej błony wyniósł ok. 6 minut, co okazało się zbyt mało. Niemniej jednak po zeskanowaniu i podkręceniu obraz jest do przyjęcia jako poglądowy.

T = 1/100 s, f = 9. Rodinal 1+50 przez ok. 6 minut. Błona słabo kryta, przy lepszych (światłoszczelnych) kasetach byłaby całkiem użyteczna. Pierścienie pośrodku to prawdopodobnie reakcja błony z rozgrzanym metalem szyberka kasety, które nagrzewała się przez kilka minut na ostrym słońcu.


t = 1/50 s, f = 12. HC-110 zmieszany z wodą 1:63, wołanie przez ok. 4,5 min. skan bez żadnej obróbki.

Skan poddany lekkiej obróbce w Photoshopie z podbiciem kontrastu oraz plamkowaniem. Gdyby nie nieszczelne kasety, byłbym całkiem zadowolony.


Wnioski nasuwają się następujące: błony RTG są użyteczne dla naszych celów, niemniej jednak są niezmiernie delikatne podczas obróbki; emulsja nałożona obustronnie łatwo się rysuje. Ja wywołałem pierwszą błonę w kuwecie, następne obrabiałem dla ułatwienia w koreksie, natomiast łapki trzymające błony zarysowały je, co widać po bokach reprodukcji. Najlepiej będzie wywoływać je w kuwecie ze szklaną płytką na dnie, po której błona będzie się ślizgała, lecz nie rysowała. Czerwone światło odbite od ściany w niczym błonom nie szkodzi; postęp wywoływania można więc kontrolować, nawet przybliżając co minutę błonę bliżej światła lampy ciemniowej. Błony obrabiają się bardzo szybko; wywoływacz należy rozcieńczać i do tego celu najlepsze wydają się wszelkie mutacje Rodinala albo HC-110 rozcieńczane wodą nawet w proporcji 1:50 - 1:100. Utrwalanie to 3-4 minuty, należy uważać przy płukaniu, by nie porysować. Po wysuszeniu błony są dość odporne mechanicznie.

t = 1/100 s; f = 9. Skan z grubsza wyplamkowany.