piątek, 30 kwietnia 2021

Lomografia Andrzeja - wreszcie kultowa fotografia analogowa!

 Od kilkunastu lat na całym świecie rozwija się w szalonym tempie fotografia analogowa w stylu "lomo". Zaczęło się to w taki sposób, iż mniej więcej dwie dekady temu jakiś amator fotografii na tzw. "zachodzie" dostał w ręce swe sowiecki aparat kompaktowy o nazwie "LOMO". Zaczął nim dla zabawy fotografować po czym okazało się, że z tego sprzęty wychodzą całkiem fajne zdjęcia o dość charakterystycznej ostrości/nieostrości i tonalności. Zdjęcia spodobały się na tyle, że zakłady w byłym Leningradzie - obecnym Petersburgu - wznowiły produkcję aparaciku.

Obecnie termin "lomografia" rozciągnął się na fotografie wykonane wszelkiego rodzaju prostym sprzętem, niekiedy z plastykowymi soczewkami, ale oryginalne "LOMO" nadal trzyma palmę pierwszeństwa. Zdjęcia wykonuje się niejako przypadkiem, często nie celując przez wizjer tylko trzymając aparat np. pod kątem w dole. Przypadek odgrywa tutaj dość dużą rolę. Urządzane są wystawy, plenery, istnieje wiele stron internetowych poświęconych wyłącznie takiej świadomie przypadkowej i niezbyt doskonałej technicznie fotografii, która ma jednak w sobie urok przyciągający uwagę.

Poniżej przedstawiamy kilka zdjęć Andrzeja Pawłowskiego, który niedawno temu wyciągnął swoje LOMO spod innych przedmiotów, założył kolorowy negatyw i zrobił fajne zdjęcia. Część z nich jest poruszona, nieostra - w końcu zależy to od natężenia światła zastanego, lecz wszystkie mają miłą dla oka pastelową kolorystykę. Jeżeli macie gdzie LOMO, to je znajdźcie, odkurzcie i zabierzcie ze sobą na najbliższy plener.














wtorek, 27 kwietnia 2021

Archiwum społeczne, rodzinne, pamiątki przeszłości.

 Jakiś czas temu trafiły nam się dwa pudełka z dużą ilością malutkich zdjęć w formatach od 6x6 do pocztówki włącznie, nieopisanych i w różnym stanie zachowania. Leżały tak sobie, aż wreszcie straciłem cierpliwość i znalazłszy wolną chwilę, rozpocząłem poszukiwania w czeluściach internetu, kierując się przy tym nielicznymi napisami na odwrocie fotografijek.

Dzięki Wikipedii, facebookowi i innym źródłom (czeski Cieszyn, itp.) udało się dotrzeć do osoby Kornela Michejdy i jego rodziny. Poniżej podaję link dla zainteresowanych:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Kornel_Michejda

Inny ciekawy link to wspomnienia syna Andrzeja z września 1939:  http://docplayer.pl/14917710-Wrzesien-1939-andrzej-michejda.html

Dotarłem też do prawnuczki brata Kornela, która jest zainteresowana dokumentacją swojej rodziny. Fotografiami zainteresowało się również Muzeum Śląska Cieszyńskiego.

Zaś tutaj sporo malutkich fotografii z niewątpliwie ciekawą postacią chirurga, profesora Kornela Michejdy (1887-1960). Fotografie odnalazły się w Gdańsku być może dzięki temu, że K. Michejda był tutaj dziekanem Wydziału Lekarskiego Akademii Medycznej w l. 1945-48. Potem przeniósł się do Krakowa. Zaś wcześniej w l. 1922-1945 mieszkał w Wilnie, gdzie był profesorem chirurgii na Uniwersytecie Stefana Batorego. Biegły podczas procesów norymberskich, pierwszy rektor Akademii Medycznej w Krakowie. W 1986 ukazały się pośmiertnie jego "Wspomnienia chirurga".

Prawdopodobnie najstarsza fotografia ze zbioru. Może to ojciec Kornela - Karol Michejda /?/



Kair, 28 listopada 1913 r. Prawdopodobnie nie przedstawia nikogo z rodziny, jest od znajomego o imieniu "Harry" /?/



Datowane 15/5 914. (jaki styl!)

Wilno /?/, prof. K. Michejda siedzi drugi od prawej.

Kornel Michejda z żoną /imię ?/ i synem Andrzejem.





Wilno i Polski Fiat 508.

Na transatlantyku m/s "Piłsudski" we wrześniu 1935 r. /Kanał Kiloński?/

Odwrotka zdjęcia powyżej.


K. Michejda pierwszy z lewej przy oględzinach byłej więźniarki niemieckiego obozu koncentracyjnego - przed procesami norymberskimi lub w ich trakcie.

K. Michejda drugi od prawej w trakcie procesów norymberskich.

Rok 1957.

Małżonkowie przez lata razem.