Tym razem na tapet, a właściwie do powiększalnika, wzięliśmy negatywy Piotra. Fajnie się z nimi pracowało, jako że Piotr je bardzo porządnie wywołał eksperymentując cały czas z chemią, włączając w to Fotonowskie mikrofilmy bez perforacji sprzed kilku dziesiątków lat.
Odbijaliśmy na kultowym dla niektórych lith printerów papierze ORWO BN 111, w chemii ORWO 70/ANSCO 70, rozrabianej z ciepłą wodą (ok. 32 st. C) w proporcji 1000 ml H2O + 50 ml Old Brown + 30 ml koncentratu roztworu A oraz tyle samo roztworu B wywoływacza litowego. Każda kolejna odbitka potrzebowała nieco mniejszej ilości świeżych koncentratów dolewanych do pierwotnego roztworu. Pozwala na to papier wymagający niezbyt dużej ilości chemii.
Negatywy małoobrazkowe naświetlaliśmy przez 40-60 sekund, zależnie od humoru, po czym moczyliśmy w coraz to bardziej brunatnej zupie przez okres ok. 5 minut. Obiektyw powiększalnikowy 4,5/55 mm, pełna dziura. Na sznurku suszy się teraz siedem odbitek formatu 18 x 24 cm.