Prócz tego koleżanka przyniosła otrzymany niegdyś w prezencie skarb - pudełko przedwojennych szklanych negatywów wielkoformatowych, doskonale zachowanych, z których też wykonamy kiedyś odbitki.
Na razie nasz dokumentalista, Jacek Sadłowski, na szybko przekonwertował parę zdjęć w pozytywy, tak więc mamy już podgląd na anonimowe niestety twarze naszych poprzedników.