czwartek, 20 października 2011

Lech Nowicz i fotografia podwodna


Lech Nowicz - prezes GTF sprzed ponad 30 lat, jeden z prekursorów polskiej fotografii podwodnej.
Fot. Aleksandra Cuzek
Światłomierz z blokadą i w obudowie pozwalającej na stosowanie go na dużych głębokościach.
Fot. Aleksandra Cuzek
Lech Nowicz i Adam Fleks, czyli dwóch prezesów. Fot. Aleksandra Cuzek

Fot. Aleksandra Cuzek

Płyty marmurowe znalezione obok wraku. Fot. Aleksandra Cuzek
Fot. Aleksandra Cuzek


Kamera w obudowie podwodnej. Fot. Aleksandra Cuzek

Fot. Aleksandra Cuzek

Fot. Aleksandra Cuzek

Lech Nowicz pokazuje wykonane przez siebie podwójne ramki do zdjęć stereoskopowych. W latach 70 i 80 nie można ich było kupić w Polsce, z komunistycznego kraju nie można było wyjechać, w związku z czym pozostawała produkcja własna. Fot. Aleksandra Cuzek

Zbigniew ogląda zdjęcia stereoskopowe wykonane prawie 40 lat temu. Fot. Aleksandra Cuzek

Stefan ogląda oprawkę do oglądania analogowych zdjęć stereoskopowych (obecnie nazywanych 3D). Fot. Aleksandra Cuzek

Slajdy wyświetlane były przez tradycyjny rzutnik. Od czasu do czasu wymagał wyłączenia z prądu w celu schłodzenia.
Fot. Aleksandra Cuzek
Legenda fotografii podwodnej czyli Nikonos. Aparat używany od wielu lat...
Fot. Aleksandra Cuzek
...  i najnowszy, cyfrowy. Na razie brak obudowy do fotografii podwodnej.
Fot. Aleksandra Cuzek
Fot. Aleksandra Cuzek
 Fot. Beata Biernat
 Dzięki temu spotkaniu przypomnieliśmy sobie, jak ogląda się prawdziwe diapozytywy. Do tego jeszcze na materiałach ORWO, rzucane na ścianę przez polski rzutnik do przeźroczy Diapol, wydający bardzo charakterystyczne dźwięki przy zmianie ramek. Kto jeszcze pamięta, że w Polsce istniał przemysł fotograficzny? Fot. Beata Biernat
 Pod Nikonosem opracowanie poświęcone historii polskiej fotografii podwodnej. Fot. Beata Biernat
Na obrazie z rzutnika widoczna martwa kotwica wykonana z metrowej wysokości stalowego kosza do zbierania urobku z dna, wypełnionego kamieniami balastowymi z wraka szwedzkiego galeonu "Solen", zatopionego w bitwie pod Oliwą w październiku 1627 roku. Fot. Beata Biernat